Jaworze

W 1906, kiedy to zamek i cały majątek kupił ?kuzyn? hrabia Henryk Larisch-Moennich, historia Jaworza była związana z rodem Saint Genois d?Anneaucourt ? ciekawe jest to, że członkowie rodu, piastujący na dworze c.k. Austro-Węgier najwyższe stanowiska, mający posiadłości w Wiedniu i Baden, umierający w wielu miejscach monarchii, chowani byli niezmiennie tylko w jednym miejscu, na cmentarzu parafialnym w Jaworzu.

Dziś o tamtych świetnych czasach świadczy już tylko niewielki, wydzielony fragment cmentarza nazywany ?hrabiowską ćwiartką cmentarną

W latach międzywojennych przy poparciu Naszej Rodziny, powstał znany zakład wodoleczniczy dr. Zygmunta Czopa. Leczono w nim dolegliwości sercowe, nerwowe i pokarmowe. Jaworze znów przyciągało sławy. Maria Dąbrowska napisała tu część „Nocy i dni”, a Melchior Wańkowicz pracował nad „Zielem na kraterze”, bywali w uzdrowisku Julian Tuwim, Stefan Kisielewski, Jan Parandowski i Ignacy Daszyński.

Najcenniejszy zabytek Jaworza został zniszczony przez ogień

2010-01-25 06:45:54

Pożar zniszczył wczoraj nad ranem poddasze zabytkowego pałacyku w Jaworzu, w którym mieści się część Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Ewakuowano dziesięć przebywających w pałacyku osób. Straty są olbrzymie, mogą sięgnąć nawet kilku milionów złotych.

Podczas dogaszania pożaru strażacy wynosili wszystkie sprzęty z pałacyku, by odciążyć strop budynku (? Fot. Łukasz

Ogień zauważył około 4. 30 jeden z opiekunów pełniących dyżur w ośrodku. 

– Kazali nam szybko wyjść. Jak spojrzeliśmy na dach, to było widać metrowy płomień ognia – mówił jeden z wychowanków, którzy mieszkali w tej części obiektu. Ewakuacja przebiegła bardzo sprawnie, nikomu nic się nie stało. Wychowankowie zostali ulokowani w należącym do ośrodka budynku obok . 

– Mamy dla nich pomieszczenia, damy sobie radę – zapewnił Bogdan Klimaszewski, dyrektor ośrodka w Jaworzu. 

Straty są jednak olbrzymie. Zawalił się m.in. strop auli, w której znajdował się sprzęt nagłaśniający.

Ogień doszczętnie strawił wyremontowany trzy lata temu dach zabytkowego pałacu. Dowodzący akcją st. kpt. Adam Hałat, oficer operacyjny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej tłumaczył, że dostęp do pożaru był utrudniony, bo ogień został zlokalizowany między poddaszem, a sufitem. Trzeba było wynosić wszelkie sprzęty, by odciążyć stropy. Akcję utrudniał mróz, bo woda zamarzała w wężach i strażacy musieli je podmieniać, by walczyć z żywiołem. 

Obecny na miejscu pożaru Mariusz Godek z bielskiej delegatury Biura Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nie ukrywał, że zalane wodą mury przy tak niskich temperaturach mogą pęknąć. 

– To była wizytówka Jaworza, cały kompleks pałacowy z parkiem. Trudno powiedzieć, co z tego pałacu może zostać. Przy takim mrozie i tak znacznym stopniu zalania obiektu istnieje groźba, że gdy na wiosnę wszystko się rozmrozi, to mury się rozsypią. Budynek w najgorszym wypadku może być przeznaczony do rozbiórki albo bardzo gruntownej odbudowy – ocenił. 

Podczas dogaszania pałacu strażacy i pracownicy ośrodka wynosili sprzęty, dokumenty oraz meble, które dało się jeszcze uratować. Wiadomo, że ośrodek stara się o zgodę Ministerstwa Edukacji Narodowej na wcześniejsze rozpoczęcie ferii zimowych, już w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Prawdopodobnie ją otrzyma. 

– Wtedy będziemy mieli czas, by jakoś to wszystko ogarnąć – przyznał Bogdan Klimaszewski. 

Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Zbada je komisja biegłych z zakresu pożarnictwa. 

Pamiątka po rodzinie hrabiowskiej

Klasycystyczny piętrowy pałacyk w Jaworzu to najcenniejszy zabytek tej miejscowości. Został zbudowany w 1793 roku. Jest pamiątką po hrabiowskiej rodzinie Saint-Genois d’Anneaucourt, która należała do jednego z najstarszych europejskich rodów arystokratycznych i najbardziej znanych na Śląsku Cieszyńskim.

Skomentuj artykuł

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

+ 61 = 68

Scroll to Top